Nowe dyrektywy unijne wskazują, że zakaz wjazdu diesli do centrum miast powinien wkrótce obowiązywać w większości dużych miast europejskich. W Polsce rozpoczęto już prace nad nowelizacją ustawy i choć nie przyniosły one jeszcze oficjalnych rezultatów, to samorządy raczej nie są jej przeciwne. Zgodnie z planowanymi założeniami w kraju ma powstać 37 stref czystego transportu, po których nie będzie można poruszać się dieslem. Jeśli w niektórych miejscach przekroczone zostaną ustalone normy emisji spalin, pojawi się tam automatycznie strefa, natomiast w przypadku pozostałych gmin decyzja o jej wprowadzeniu będzie dobrowolna. Jak nietrudno się domyślić, normy te są przekraczane przede wszystkim w bardzo dużych miastach, dlatego w pierwszej kolejności pojawią się one w Warszawie, Krakowie, Katowicach i Wrocławiu lub w tam, gdzie na co dzień występuje problem ze smogiem. Podobne strefy czystości mają zostać utworzone w innych miastach wojewódzkich. Choć zmiany te mogą wydawać się nagłe i drastyczne, jakość powietrza w Polsce i Europie przeraża jeszcze bardziej. Nowe strefy mają pojawić się w całym kraju już niedługo, a następstwem wprowadzanych zmian będzie także stopniowe wycofanie diesli oraz pojazdów spalinowych z produkcji - w niektórych krajach ma to nastąpić już w 2025 roku, w innych w 2030 roku. Zakaz wjazdu diesli do miast w Polsce w praktyce ma zostać wprowadzony także w 2030 roku.
Choć stan powietrza pogarszał się na całym świecie od wielu lat, a problemy zdrowotne zaczęły nękać coraz więcej osób, dopiero w momencie pojawienia się smogu nad największymi miastami, ekolodzy i klimatolodzy zaczęli bić na alarm. Najgorszymi wrogami czystego powietrza okazały się pojazdy napędzane dieslem i benzynowe, które wydzielają do atmosfery najwięcej szkodliwych substancji. Choć pierwsze z nich są bardziej oszczędne niż te napędzane benzyną, to właśnie one przodują w ilości emitowanych spalin. Co więcej, ich skład jest nieporównywalnie gorszy - dwutlenek węgla, tlenek siarki i inne substancje, które trują całe środowisko nie wydawały się dużym problemem przy mniejszej ilości aut, jednak im większa była ich produkcja, tym gorsze stawały się jej skutki.
Wiele europejskich miast, przede wszystkim ruchliwych stolic, już wprowadziło duże ograniczenia w zakresie zakazu wjazdu diesli do ich centrum. Norma o nazwie Euro 6 określa obecnie warunki, które muszą zostać spełnione przez pojazdy silnikowe, aby mogły się one swobodnie poruszać - auta, które tej normy nie spełniają, nie mogą wjechać do wyznaczonych stref. Za złamanie zakazu grożą poważne kary finansowe.
Dieslem wyprodukowanym przed 2021 rokiem nie możemy się już całkiem poruszać po Paryżu - już od 2017 roku. Podobnie jest w Berlinie, gdzie także nie można wjechać żadnym pojazdem silnikowym. W Londynie tolerowaną normą jest Euro 4, również w przypadku diesli, jednak starsze auta również nie mogą poruszać się po mieście. Zakaz wjazdu diesli do miast obowiązuje także w Amsterdamie, Hadze i innych miejscowościach holenderskich, w Stuttgarcie, Hamburgu i licznych miastach na terenie Niemiec. Podobne rozwiązania zaczęły także stosować samorządy miast pełnych turystów, na przykład Rzymu, Wenecji i Brukseli, choć wiele z nich obawia się jednak, że wprowadzenie zakazu wpłynie niekorzystnie na ich gospodarkę i odstraszy zwiedzających - w tym wypadku jednak, aby ograniczyć szkodzenie środowisku, można sięgnąć po alternatywne rozwiązania, w tym komunikację miejską, rower, a nawet wynajem samochodu. Aby zmniejszyć zużycie paliwa, możesz także skorzystać z suplementu do paliw płynnych - obniża on zużycie AdBlue, a spalin gromadzi się w filtrach znacznie mniej. Suplementy REDUX znajdziesz na stronie ze24.pl
Elektronowa 9
65-730 Zielona Góra 